czwartek, 10 października 2013

Studi aŭ ne studi? Ĉiusemestra demando

Estas malbone. Dum tuta semajno mi ne partoprenis prelegojn kaj lecionojn. Eble mi ne tute pigris, ĉar almenaŭ mi subskribis novan kontrakton en laborejo (kaj ni por nun ne devas vesti sin en ruĝaj roboj, nur ĵaketoj, sed oni ne scias, ĉu iu ne ŝanĝos tion) kaj hieraŭ mi havis unuan deĵoron post somerferioj. Mi ankaŭ korektis multe da tekstoj, tradukis mian esperantan rakonton kaj komencis skribi duan, alŝutis fotojn al aliaj blogoj kaj komencis skribi artikolon pri nia pola-rusa interŝanĝo. Tamen mi sentas sin malbone, ĉar mi ankoraŭ ne enskribiĝis al lecionoj (mi nur sendis retmesaĝon, sed mi ne scias, ĉu tio solvos la problemon), partoprenis nenian prelegon kaj mi denove pripensadas, ĉu ne lasi studadon. Mi volonte tion farus, sed mi scias, ke mi ne povas. Restis nur unu jaro kaj mi devas iel elteni. Eble kiam mi finfine aperos en mia instito en sekva semajno, ĉio revenos al normo. Mi jam alkutimiĝis, ke ĉiam je la komenco aŭ fino de semestro mi meditas ĉu rezigni je studado aŭ ne. Kvankam mi pensis, ke se mi jam sukcese finis pasintan jaron, nun estos pli facile. Mi eĉ ĝojis, ke mi revenas. Mi ne scias, kio okazas. 

Nie jest dobrze. Przez cały tydzień nie byłam na żadnych wykładach ani zajęciach. Może nie całkiem się leniłam, bo przynajmniej podpisałam nową umowę (na razie nie musimy chodzić w czerwonych sukienkach, tylko w żakietach, ale nie wiadomo, czy nikomu nie wpadnie do głowy, żeby to zmienić) i wczoraj miałam pierwszy dyżur w pracy po wakacjach. Zrobiłam też sporo korekt, przetłumaczyłam moje esperanckie opowiadanie i zaczęłam pisać drugie, wrzuciłam zdjęcia na inne blogi i zaczęłam pisać artykuł o naszej polsko-rosyjskiej wymianie. Ale źle mi z tym, że nie zapisałam się jeszcze w usosie (wysłałam w tej sprawie mail, ale nie wiem, czy to coś pomoże), nie poszłam na żadne zajęcia i znowu myślę o rzuceniu studiów. Chętnie bym to zrobiła, ale wiem, że nie mogę. Został tylko rok i muszę jakoś wytrzymać. Może kiedy wreszcie pojawię się w instytucie w przyszłym tygodniu, wszystko wróci do normy. Przyzwyczaiłam się już, że zwykle na początku albo na końcu semestru rozważam nad rzuceniem tego wszystkiego w cholerę. Chociaż myślałam, że jeśli jakoś zaliczyłam poprzedni rok, teraz będzie mi łatwiej. Nawet cieszyłam się, że wracam. Nie wiem, co się dzieje.

0 komentarze:

Prześlij komentarz