poniedziałek, 29 lipca 2013

Varmegaj tagoj

En Pollando dum lastaj tagoj estas tro varme. Ĉiuj plendas. Kvankam hodiaŭ venis ŝtormo, ĝi estis mallongdaŭra kaj tio ne multe helpis. Plu ĉiuj ŝvitas.
Morgaŭ eble mi veturos al Vroclavo, sed mi ankoraŭ ne certas. Samtempe mi emas kaj malemas. Tiu malemo rilatas ankaŭ al aliaj aferoj. Mi volis prakti en iu librovendejo aŭ redakcio. Preskaŭ duono de somerferioj jam pasis kaj mi ankoraŭ tion ne prizorgis. Same kun mia magistralaboro. Mi ankoraŭ ne vizitis bibliotekon. Tiaj aferoj estas pliaj kaj pliaj. Mia pigreco kaj maldecidemo jam nervigas min. Sed ĝuste pro pigreco kaj maldecidemo mi ne scipovas ŝanĝi tion:)
Hieraŭ mi promesis pruvon, ke mi mem preparis malvarman barĉon, kvankam mi ne scipovas kuiri. Sur foto ĝi ne aspektas tiel manĝinde, mankas ankoraŭ ovojn, kiuj aperis poste. Kaj hodiaŭ mia barĉo estis pli bongusta, ĉar mi alie ĝin specis. Jen promesita pruvo:
Powyżej zamieściłam obiecany dowód, że potrafię zrobić chłodnik litewski, chociaż nie umiem gotować. Na zdjęciu nie wygląda on tak apetycznie, brakuje jeszcze jajek, które pojawiły się później. I dzisiaj mój chłodnik był o wiele smaczniejszy niż wczoraj, bo inaczej go doprawiłam.
W Polsce jest ostatnio upalnie. Wszyscy narzekają. Chociaż dzisiaj przyszła burza, była bardzo krótka i niewiele pomogła. Dalej wszyscy się pocą.
Jutro może pojadę do Wrocławia. Jeszcze nie wiem. Jednocześnie czuję taką potrzebę i nie chce mi się. Ten niechciej tyczy się też innych rzeczy. Chcę zrobić praktyki w księgarni albo jakiejś redakcji. Prawie połowa wakacji już minęła, a ja jeszcze tego nie załatwiłam. Podobnie z magisterką. Jeszcze nie byłam w bibliotece. I tak dalej, i tak dalej. Moje lenistwo i niezdecydowanie doprawadzają mnie już czasem do szału. Ale właśnie ze względu na lenistwo i brak zdecydowania nie umiem nic z tym zrobić:)

2 komentarze:

  1. Mniamiiiiii, chłodnik!!! <3 Ja tam bym zjadła taki obiad od Ciebie! :) U nas przedwczoraj przeszła taka nawałnica nad pobliskim jeziorem, że zniszczyło ośrodek wypoczynkowy i pomost na jeziorze, mówili o trąbie powietrznej. :O Dziś jest już o niebo chłodniej!
    Co do Twojego "niechcieja" - jeśli Ci powiem, żebyś się nie przejmowała nim, to nie podziała dobrze, bo będzie dla Ciebie demotywujące. Sądzę, że lekka frustracja wynikająca z takiego a nie innego stanu rzeczy (praktyki, magisterka) wynika z tego, że stawiasz sobie wysokie wymagania i widzisz już na wstępie, jak trudno będzie Ci im sprostać. Może metoda małych kroczków byłaby dobra, tzn. małe cele, łatwo osiągalne, prowadzące do ogólnego spełnienia zamiarów? Warto też zastanowić się, ile tak na spokojnie jesteś w stanie zrobić w wakacje. Na spokojnie, wszystko na spokojnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas też była porządna burza, ale nie słyszałam, żeby były jakieś szkody. A na chłodnik zapraszam kiedyś, tylko najpierw może trochę poćwiczę:)
    Co do metody małych kroczków masz rację. Może spróbuję.

    OdpowiedzUsuń