niedziela, 11 listopada 2012

100 km dum 9 horoj

Ĉeĥion mi ne vizitis, ni restis en Pollando, sed estis bone kaj amuze. Reen ni veturis 9 horoj! (kaj tio estas nur iomete pli ol 100 km) kaj dumvoje nia ŝoforo kelkfoje nin suprizis. Historio estas longa kaj mi nun estas tre laca kaj dormema, ĉar mi preskaŭ tutan nokton ne dormis. Bonege, ke mi povis renkontiĝi kun amikino el Anglio. Kaj mi povis denove eksenti skoltan etoson, ĉar en loko kie ni dormis estis multe da skoltoj.
Czech nie odwiedziłam, zostaliśmy w Polsce, ale było fajnie i ciekawie. Z powrotem jechaliśmy 9 godzin! (a to było tylko trochę ponad 100 km) i po drodze nasz kierowca kilkakrotnie nas zaskoczył. Opowieść jest długa, a jestem bardzo zmęczona i śpiąca, bo prawie całą noc nie spałam. Wspaniale, że mogłam spotkać się z przyjaciółką z Anglii. I że mogłam znowu poczuć harcerski klimat, bo w miejscu naszego noclegu było wielu harcerzy.

0 komentarze:

Prześlij komentarz