sobota, 20 października 2012

Premiero de "Sountrack"

Finfine mi aĉetis "Soundtrack" de Lao Che. Kiam mi ĝin funkciigis unuan fojon, mi ne sciis, ĉu ĝi plaĉas al mi. Sed ju pli longe mi ĝin aŭskultas, des pli ĝi plaĉas al mi. Mi malkovras novajn metaforojn kaj kaŝitajn sencojn de tekstoj. Tre plaĉas al mi muziko, mi jam preskaŭ ĉiujn kantojn povas zumi. Tio estas fenomeno de Lao Che, ke mi kutime ne aŭskultas ekzemple elektronikan muzikon aŭ repon, sed se ili tion registros, tio preskaŭ ĉiam plaĉas al mi. Kaj kompreneble tekstoj de Spięty estas geniaj, mi bedaŭras, ke mi mem ne povas tiel skribi. Li dum skribado pri vere gravaj temoj uzas tiel maloftajn vortojn kaj metaforojn. Ili estas simplaj, sed ofte en etaj formoj kiel "-ĉjo","-njo" kaj raraj en tiu konteksto. Kaj kantoj estas plenaj je aludoj al literaturo, filmo kaj muziko. Nun miaj plej ŝatataj kantoj el nova disko estas "Idzie wiatr", "Dym", "Jestem psem" kaj "Govindam". Poste tio povas ŝanĝiĝi. Malsupre en pola versio estas mallonga fragmento de kanto "Dym", mi ne scipovas ĝin traduki al Esperanto.
Wreszcie kupiłam "Soundtrack" Lao Che. Kiedy włączyłam go pierwszy raz, nie wiedziałam, czy mi się podoba. Ale im dłużej go słucham, tym bardziej mi się podoba. Odkrywam nowe metafory i ukryte sensy tekstów. Bardzo podoba mi się muzyka, mogę już zanucić prawie wszystkie piosenki. To jest fenomen Lao Che, że zwykle nie słucham muzyki elektronicznej albo rapu, ale jeśli oni to nagrają, to prawie zawsze mi się to podoba. I oczywiście teksty Spiętego są genialne, żałuję, że sama nie umiem tak pisać. Podczas pisania o bardzo ważnych tematach Spięty używa niespotykanych w tych kontekstach słów i metafor. Są to proste słowa, ale często w formie np. zdrobnień. Nigdy nie nazwałabym Noego "ptysiem miętowym":) Piosenki pełne są aluzji do literatury, filmu i muzyki. Teraz z nowej płyty najbardziej podobają mi się "Idzie wiatr" z rozdartą sosną Żeromskiego, "Dym", "Jestem psem" oraz "Govindam". Później może się to zmienić. Oto fragment piosenki "Dym":
Rzuciłem palenie i Kościół też,
Do pierwszego czasem wracam, do drugiego nie.
Jak Spięty Bogu, tak Bóg Spiętemu,
Bądź miłościw niegrzecznemu.

Nie jestem łatwy w związkach - to jedno,
A w tych wyznaniowych, to już na pewno.
Kiedy wspólnota ramieniem mnie garnie,
Niby się tulę, a trzymam gardę.
Nie usłyszałem w Twym Domu głosu,
Nie było głosu, za wyjątkiem pogłosu.
Na głowę sypano mi tam popiół,
Popiół, a obiecano mi opium.

0 komentarze:

Prześlij komentarz